Skip to content

11. MĘŻCZYZNA NA ZAKUPACH

Lubię umawiać się z mężczyznami na przymiarki.

Dlaczego?

Bo są konkretni, zdecydowani i … ufni. Jeśli już postanowili spotkać się z doradcą ds. wizerunku, to go nie podważają. Owszem, mają swoje zdanie, dyskutują, ale też słuchają propozycji. Umawiamy się, że oni są specjalistami w swojej dziedzinie, a ja w swojej, a teraz współpracujemy. Może dlatego te spotkania są takie przyjemne.

Mężczyźni proszą mnie o pomoc wtedy, gdy przymiarki i zakupy sprawiają im trudności. Nie potrafią dobrać dla siebie korzystnego fasonu, wybrać właściwej tkaniny, rozróżnić odcieni, czy zdecydować się na fakturę. Często też nie radzą sobie z interesującym zestawieniem tych wszystkich elementów.

Panowie zwracają się też wówczas, gdy już robią karierę polityczną i przypominają sobie, że warto by zadbać o swój wizerunek. Wszelkie wpadki i niedociągnięcia szybciutko pokażą i obnażą media.

Poszukują mnie też osoby, które awansowały albo zmieniły branżę. We wszystkich tych przypadkach jest prośba o stworzenie spójnego, wiarygodnego i klasycznego imażu, którym mężczyzna będzie się wspierał przy robieniu kariery politycznej, biznesowej, czy medialnej.

Przygotowując garderobę osoby publicznej biorę pod uwagę jej potrzeby, ale także prywatne preferencje i wygodę. Poruszam się zazwyczaj w klasyce, jednak są momenty, kiedy mam serdecznie dość jednokolorowych garniturów, koszul i krawatów. Ileż można wybierać na przykład jasnoniebieskich i gładkich koszul? Owszem, i tu uparty zaszaleje, poszuka ciekawego splotu tkanin, innego wykroju kołnierzyka, czy mankietu. Jednak zapewniam, mężczyzna potrzebuje także innych kolorów, a nawet wzorów. Świadczy to o jego inwencji i wyobraźni.

Przypomina mi się tutaj, pewien prezes banku, którego garderobę przygotowywałam do sesji zdjęciowej raportu rocznego, a potem były stroje na codzień do pracy, ale wplotłam w to jeszcze ubiór na kolację. Któregoś dnia przygotowałam na spotkanie jak zwykle propozycje konserwatywnej garderoby i dorzuciłam jeszcze przepiękny krawat Kenzo. Motywy delikatne, florystyczne, niebieskości ciągnące się jak makaron, wszystko subtelnie jedwabnie połyskujące …

Pan prezes zdziwiony, na początku nie akceptował tej propozycji. Jego zaskoczenie było jeszcze większe, gdy przyłożyłam krawat do słabiutkiej, niebieściutkiej krateczki. Dla mnie fantastycznie! Dla pana prezesa szokująco! Jedynym dodatkiem, który pan akceptował to chusteczki do kieszonki marynarki i to tylko dlatego, że często spotykał się z Anglikami i bywał na słynnej Jermyn Street. Udało się pana namówić na mały eksperyment. Rzeczywiście założył ten zestaw na kolację w damskim towarzystwie i chyba musiało wypaść całkiem nieźle, bo przy kolejnych spotkaniach pytał o niespodzianki.

Panu prezesowi byłam też potrzebna z bardzo prozaicznego powodu. Mężczyzna miał dość krótkie ręce i wszystko wyglądało na nim na zbyt duże. Trzeba było przesuwać mankiety. Oczywiście z marynarkami i płaszczami było podobnie. Zatem po to, by nie obniżać tego człowieka, należało podać wszystko we właściwych długościach.

Panowie! Jeśli idziecie na zakupy sami, przyglądajcie się, czy dany typ fasonu jest na Waszą sylwetkę. Czy szerokość ramion, obwód w klatce, długość marynarki, długość rękawa, szerokość klap, układ guzików – czy to Wasz model, czy niekoniecznie?

Pytanie do Was:

Co jest najważniejszym elementem w garderobie mężczyzny? Tak, marynarka.

Co jest istotne w marynarce? Żeby dobrze leżała w ramionach.

Co jeszcze? By ładnie układała się w klatce.

Jeśli w tych dwóch miejscach leży źle – jest zbyt duża lub zbyt mała, to odpuszczacie. Tych części się nie przerabia, a powinny układać się doskonale. W długość rękawa, marynarki możemy ingerować, a nawet próbować przesuwać guziki w talii, żeby uzyskać ok 1 cm. Ramion i klatki nie ruszamy. Podobnie jest z płaszczem. Tu jeszcze jedna drobna uwaga. Płaszcz zawsze mierzymy na marynarkę. Podpowiadam też, że w spodniach regulujemy długość nogawki stosownie do butów lub mody. W zacnej firmie odzieżowej spodnie nigdy nie są wykończone. Możemy też zwężyć lub popuścić spodnie w talii, bez ujmy dla fasonu, ale tylko do około 2 cm. Na korygowanie nogawki nie decydowałabym się, ponieważ jest to ingerencja w fason.

W tym krótkim wpisie podpowiem coś jeszcze. Jeśli mierzycie ubrania w przymierzalniach salonów odzieżowych, koniecznie musicie z nich wychodzić. Zazwyczaj są to ciasne, niewygodne, źle oświetlone pomieszczenia. Nie dają Wam szansy, żeby obejrzeć się we właściwej perespektywie. Istnieje taka możliwość, kiedy znajdziecie się w salonie. Lustra są rozmieszczone na różnych ścianach i naprawdę wtedy warto przyjrzeć się całej sylwetce. Jeśli do tego sprzedawca mówi, że wyglądacie znakomicie – uwierzyć. Jeśli ktoś z klientów to potwierdza – uwierzyć jeszcze bardziej. Panowie pamiętajcie, że nie ma idealnych sylwetek. Każdy ma jakieś mankamenty. Idealnie dobrany strój ma podkreślać Wasze atuty, a korygować niedoskonałości.

 

Zdjęcia z kolekcji Strellsona

2 komentarze

  1. Krzysztof

    Parokrotnie miałem przyjemność skorzystać z pomocy Pani Lidii. Dobierając garderobę zwróciła mi uwagę na kwestie których istnienia nawet bym nie podejrzewał, na szczegóły-drobiazgi tworzące zasadniczą różnicę w wyglądzie. Zakupy z Panią Lidią gwarantują nie tylko rzeczowe doradztwo ale również odpowiednie podejście sprzedawców, którzy muszą wykazać się sporym zaangażowaniem oraz wiedzą. W czasie zakupów warto mieć takiego anioła stróża, a zważywszy na kompetencje i doświadczenie Pani Lidii, rzekłbym nawet że archanioła stróża. Bardzo polecam.

  2. damian

    Ja z doradztwa Pani Lidii jestem bardzo zadowolony . Zamiast samemu spędzać całe dnie na poszukiwaniu odpowiedniego dla mnie garnituru, spotkaliśmy się z Panią Lidią we wskazanym przez nią w sklepie i wszystko tam dobraliśmy. A co najważniejsze – wyglądałem w tym świetnie .

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *